Moje klucze do Wszystkiego.
Jednym z moich kluczy do Wszystkiego jest zrozumienie, że to nie nasza prawda, opinia opisuje nasze życie, a że nasze życie opisuje naszą prawdę, opinie.
Chodzi mi o konsewkwencje zdarzeń.
To nie jest tak, że patrzę w lusto i widzę siebie nieatrakcyjną - wiec wytwarzam opinie ze jestem nieatrakcyjna.
To jest tak, że wierzę, że jestem nieatrakcyjna, więc programuję całą siebie by to sobie udowodnić.
To nie jest tak, że choroby są dziedziczne więc dlatego ją mam.
To jest tak, że wierzę, że choroby są dziedziczne, więc angażuję całą siebie by to sobie udowodnić.
To nie jest tak, że nikt mnie nie kocha i nikt nie jest mną zainteresowany, więc wierzę że to prawda.
To jest tak, że wierzę, że nie jestem warta miłości, więc udowadniam to sobie angażując całą siebie w udowodnienie sobie tego.
Kolejnym kluczem do wszystkiego jest zrozumienie iluzji umysłu.
Tworzysz sobie opinie na podstawie danych, które dostarczają ci twoje zmysly : wzrok, słuch, smak, zapach, dotyk. A te zmysły podporządkowane są twojemu umysłowi.
To tam dokonana zostaje obróbka danych. A czy wiesz, że umysł jest subiektywny? Jest jak program komputerowy zaprogramowany na udowodnienie ci twoich prawd.
Czy wiesz, że jeśli pozwolisz twojemu umysłowi, to zawładnie on calym twoim ciałem i duszą? I bedzie ci wciąż udowadniał twoje prawdy o świecie. Twoje prawdy !
Nie pokaże ci natury swiata. Tylko twoje prawdy - pokaże ci to co chcesz widzieć.
Czy wiesz, że jeśli wierzysz, że życie jest trudne, to twoj umysł musi ci to udowodnic, na przykład podpowiadajac ci tak przy podejmowaniu decyzji, że podejmiesz taką,
że w końcu okaże sie, iż życie jest trudne.
Moim ulubionym przykładem na dowód tego są anorektyczki. Nie wnikajac w powody dla których przestaly jeść, przyjrzyjmy się temu co widzą w lustrze, gdy na siebie patrzą.
Gdy anorektyczka patrzy w lusto widzi, że jest gruba, nie może na siebie patrzeć bez chęci dalszego głodowania. Co dzieje się z jej oczami? Dlaczego ona nie widzi jak chuda jest? Dlaczego nie widzi, że lustro odbija to jej wychudzone ciało - skóre i kosci? Czy coś jest niewporządku z jej oczami? Raczej nie. To jej umysł, tak obrabia impulsy ,aby otrzymać oczekiwany efekt. To jej umysl dostarcza jej obrazu, a nie oczy.
Kolejnym przykladem na to jest makijaż. Czy zdarzylo się wam widzieć kobietę z upiornym makijażem? Gdy się patrzy na taką kobietę, to automatycznie powstaje pytanie -
gdzie ona miała oczy podczas malowania? I czy wydaje ci się, że ona malujac się, celowo zdecydowała się obrzydzić? Nie. Ona miała najszczersze intencje by się upiekszyć.
Ona widziała w lustrze swoje zmieniające się podczas malowania odbicie i byla święcie przekonana, że się upieksza. Co zrobił jej umysł? Zrealizował jakąś jej prawdę o samej sobie. Jaką? Może, że jest nieatrakcyjna. Może, że jest dziwna bo wszyscy sie na nią patrzą, jak na dziwaczkę. Może, że mężczyźni omijają ją szerokim łukiem.
Każdy z nas ma takie prawdy. Mniejsze i większe. Dotyczące wszystkiego: wyglądu - czy jesteśmy atrakcyjni czy nie i dlaczego, milości - czy zasługujemy na milość czy nie
i dlaczego, bogactwa - czy jest nam dane być bogatym czy nie i dlaczego, aż po Boga - czy nas kocha czy nie i dlaczego.
I wszystkie one są naszymi prawdami, w udowadnianie których zaangażowaliśmy nasz umysl i ciało. Czasem 99% naszego czasu i energii inwestujemy w udowadnianie sobie tego. A są to tylko nasze wewnętrzne prawdy, albo półprawdy.
Ja wolę nazywać je schematami albo programami - bo te określenia pokazują zludną naturę owych „prawd”.
Cali jestesmy zanurzeni w tych schematach, czy nam sie podoba, czy nie. I czy nam sie podoba, czy nie, one nas wodzą za nos i one nam organizują i ograniczają zycie.
Pewnie już to ciebie oburza. A czy wiesz jak się tego pozbyc?
Kluczem do tego jest poznac je. Mieć je przed oczami. Dowiedzieć się, co tak na prawdę myślisz o sobie i o otaczajacym ciebie świecie.
Nie chodzi mi tu o te piękne i ślicznie brzmiące teorie, które się ma dla znajomych, albo którymi czasami popisujesz się w towarzystwie.
Chodzi mi o te mysli, które czasem nam sie wymykają. Na przyklad, gdy coś sie nie uda i gdy klniesz w duchu i wyzywasz się od najgorszych nieudaczników.
Albo gdy opusci ciebie partner i czujesz że coś jest z tobą nie tak. Tu chodzi o te myśli których się boisz, do których nie przyznasz sie nikomu, które starasz się ukryc.
Tu chodzi o te wszystkie kompleksy, ktore starasz sie maskować.
Poznaj wiec siebie. Przyjrzyj się temu co o sobie myślisz. Nie musisz wcale od razu czuć się tak, jak o sobie myslisz. Po prostu przyglądaj sie swoim wlasnym myślom
na twoj temat.
A teraz dobra wiadomość. Te wszystkie negatywne myśli, to są klamstwa. To nie jest prawda. To jest coś w co, z tobie znanych powodów, decydujesz sie wierzyć.
Ale zanim uwierzysz w coś innego, odkryj te klamstwa. Odkryj te schematy. Popatrz na nie. Pobądź z nimi przez jakiś czas. Przyglądaj sie im niczym łuskom ryby.
CDN